Przedstawiamy Wam kolejną odsłonę cyklu artykułów z serii Styl Życia#Life Style naszych pracowników. Dzisiejszym bohaterem jest Mario, który na co dzień pracuje w naszym bielskim oddziale. Co takiego meksykański chłopak robi w Polsce i jaką ma pasję ? – gorąco zachęcamy do przeczytania przeprowadzonego z nim wywiadu.
Masz dość nietypowe imię jak na tę część Europy – Mario, skąd pochodzisz ? Czym jest dla Ciebie muzyka ?
To prawda – nazywam się Mario Jarib Díaz Ochoa. Urodziłem się 23 lutego 1987 roku w Ciudad de México, stolicy Meksyku. Z zawodu jestem śpiewakiem operowym. Muzyka jest dla mnie najważniejszą rzeczą w moim życiu, to jest coś co mnie motywuje do wszystkiego.
Jak to się stało, że mieszkasz w Polsce i pracujesz w Marrodencie ?
Moja żona – Estera Diaz Antosiewicz jest z pochodzenia Polką, ale wychowywała się w Hiszpanii. Poznaliśmy się w 2007r. na Uniwersytecie w Meksyku, gdzie oboje studiowaliśmy. Ślub wzięliśmy w 2011r. , a w czerwcu 2014r. postanowiliśmy przyjechać do Polski w rodzinne strony żony i tak zostaliśmy w Polsce aż do dzisiaj. Oboje również otrzymaliśmy propozycję pracy w firmie, pracujemy już w Marrodencie 3 lata. Jesteśmy wyznawcami Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego. Cieszymy się, że również w Polsce możemy być jego aktywnymi członkami, uczęszczamy do zboru w Bielsku-Białej. Wierze, że to Bóg prowadzi mnie przez życie i jest moim drogowskazem w życiu.
Jak zaczęła się Twoja przygoda ze śpiewaniem. Wcześniej poznałeś znaki muzyczne czy litery?
Dość wcześnie poznałem litery, myślę jednak, ze znaki muzyczne zacząłem rozpoznawać dużo, dużo wcześniej. Kiedy miałem 3 lata bardzo lubiłem śpiewać, mama zapisała mnie więc do dziecięcego chóru, w którym jednak minimalny wiek wynosił 5 lat, ale dyrektor w ramach wyjątku przyjął mnie. Później, w wieku 10 lat zacząłem się uczyć grać na pianinie. Do muzyki ciągnęło mnie więc można powiedzieć – od dziecka. Od dziecka bowiem czułem wewnętrzne powołanie do zawodu artystycznego.
Jaką drogę trzeba przejść by zostać , jak Ty – profesjonalnym śpiewakiem operowym?
W wieku 17 lat zostałem przyjęty na studia licencjackie pedagogiki muzycznej na Adwentystycznym Uniwersytecie Montemorelos w Meksyku. W moim przypadku o tym, że moja droga życiowa potoczyła się w kierunku kariery śpiewaczej miało jednak decydujący wpływ spotkanie na drugim roku studiów nauczycielki śpiewu – Laury Murillo, profesjonalnej sopranistki. Z nią zacząłem rozwijać się i uczyć profesjonalnego śpiewu. Pod jej kierunkiem rozwijałem swoje umiejętności wokalne, a zdobyte u jej boku doświadczenie pozwoliły mi na śpiewanie w chórze Handel na tej samej uczelni. Mieliśmy kilka razy ważne koncerty z utworami kompozytorów takich jak Handel, Beethoven, Mozart czy John Rutter. Mieliśmy zaszczyt śpiewać dla byłego prezydenta Meksyku, Felipe Calderón. W tym samym czasie zacząłem również moją karierę jako solista.
Wydałeś do tej pory swoje dwie autorskie płyty?
W 2008r. wydałem pierwszą płytę zatytułowaną „Me diste Salvación” . A całkiem niedawno, bo w 2016r. już w Polsce wydałem drugą płytę pt. „Él me escogió ” co znaczy w tłumaczeniu na język polski „ On mnie wybrał”. Płyta zawiera 14 utworów muzycznych. W ten sposób chciałem podziękować Bogu za talent jaki mi – niedoskonałej istocie dał oraz za to, że mogę tak wiele wyrazić śpiewem i dzielić się nim z innymi ludźmi. Bez pomocy Boga nie osiągnąłbym tak wiele. Chciałem również w ten sposób podziękować za wsparcie mojej żonie Esterze, która wspiera mnie we wszystkim co robię, okazała mi wiele zrozumienia i cierpliwości w trakcie nagrywania tej płyty, ale również na co dzień w naszym wspólnym życiu. Specjalne podziękowania dla Romana i Marka Stekli – współwłaścicieli firmy Marrodent za bezinteresowne wsparcie tego projektu.
Śpiewać każdy może? Jakim rodzajem głosu śpiewasz?
Znam to. „ …raz lepiej, raz gorzej …”. Śpiewacy operowi nie mogą sobie pozwolić na śpiewanie raz lepiej, raz gorzej. Utrzymanie głosu w dobrej kondycji, to tak jak utrzymanie sprawności fizycznej u sportowca. Głos wymaga regularnego ćwiczenia. Poza tym publiczność na widowni jest bardzo wymagająca. Rodzaj głosu jakim śpiewam to baryton.
Masz swojego ulubionego kompozytora , styl muzyczny ?
Moim ulubionym stylem muzyki jest styl klasyczny, a ulubionym kompozytorem Beethoven. Lubię go przez jego energię i w tym samym czasie delikatność i genialność jego utworów.
Wiele razy słyszałam Cię podczas koncertów i zawsze jestem pod dużym wrażeniem Twojego talentu i wrażliwości na muzykę, którą to wyrażasz całym sobą. Ostatnio śpiewasz również w chórze, opowiedz coś o tym.
Bardzo lubię być dyrygentem chórów. W stolicy Meksyku, gdzie pracowałem jako nauczyciel muzyki indywidualny i grupowy, dyrygowałem dwa chóry, jeden z nich był chórem dziecięcym. Również w Hiszpanii prowadziłem chór i niedawno w Polsce stworzyłem tymczasowy chór z którym śpiewaliśmy utwory Johna Ruttera. Jestem też melomanem. Zawsze i chyba od dziecka kochałem muzykę poważną i śpiew. Za czasów studenckich często przesiadywałem w operze.
Czy tak jak w innych zawodach, zawód śpiewaka przechodzi w rodzinie z pokolenia na pokolenie? Wydaje się, że co jak co, ale talent wokalny czy muzyczny powielany jest chyba w genach ?
Czy talent jest powielany? Być może. Jednak przechodzenie zawodu w rodzinie zdarza się dość rzadko. Utalentowanemu dziecku nie można przeszkadzać jednak śpiewacy najczęściej wyrażają opinię, że swoje dzieci woleliby widzieć w mniej trudnych zawodach. Mój dziadek oraz wujek byli śpiewakami, prawdopodobnie więc odziedziczyłem w genach po nich talent muzyczny.
Ludzie postrzegają śpiewaków operowych jako osoby żyjące w pięknym, kolorowym, bajkowym świecie. Jak udaje Ci się łączyć pracę zawodową z pasją śpiewania?
Po części tak jest. Trzeba jednak zauważać, że artyści to ludzie żyjący na co dzień w normalnym świecie, który wcale nie jest lukrowany i bajkowy. Wszyscy mają swoje codzienne sprawy i nieraz trudne osobiste problemy. Często jest tak, że artysta wychodzący na scenę do odtworzenia radosnej roli w duszy ma dramat, którego nie może okazać. Zarówno moi przełożeni w pracy, jak i koleżanki i koledzy bardzo mnie motywują w tym co robię. Wiele razy przekonałem się, że mogę na nich liczyć podczas koncertów, również na cele charytatywne na których śpiewałem – wspierają mnie swoją obecnością i dobrym słowem. Kibicują mi na co dzień, a ponieważ ciągle uczę się języka polskiego jest wiele zabawnych sytuacji z tym związanych, lecz zawsze to czego nie powiem po polsku mogę im zaśpiewać po hiszpańsku 🙂
Jakie są Twoje najbliższe plany na przyszłość ?
Teraz razem z moją żoną przygotowujemy się do najważniejszej roli życia jaką jest rola rodzica. W styczniu 2018r. przyjdzie bowiem na świat nasz pierworodny syn, nie możemy się doczekać tej radosnej chwili – cudu narodzin naszego dziecka. Nowe życie to coś najpiękniejszego co dał nam Bóg.
Gratuluję, jakim zatem chcesz być ojcem ?
Na pewno będę chciał przekazać wartości, z którymi się utożsamiam, a poza tym chcę być jak chyba każdy – najlepszym ojcem ! Dziecko na pewno doda nam pozytywnej energii i będzie zwieńczeniem naszej miłości z Esterą.
Bardzo Ci dziękuję za poświęcenie swojego czasu na rozmowę i życzę dalszego powodzenia realizacji w artystycznym świecie, a przede wszystkim szczęśliwych narodzin syna oraz spełnienia się w roli ojca.
Dziękuję.
Rozmowę z Mario Diaz przeprowadziła Magdalena Stekla